Prezentuję małą ściągawkę dla podróżników

21 października 2011
Coś dla tych, którzy zostali w domu

Jak już napisałam we wstępniaku, ponieważ uwielbiam dawać prezenty to chętnie wynajduję dodatkowe okazje, aby podarować coś bliskim mi osobom. Dlatego właśnie bardzo popieram zwyczaj przywożenia z bliższych i dalszych podróży prezentów dla rodziny i przyjaciół. Takie podarunki to po pierwsze dowód, że myśleliśmy o nich w trakcie wyjazdu, a po drugie, dla części osób także mała przepustka do wielkiego świata, którego sami nie chcą lub nie mogą zobaczyć na własne oczy. Wierzcie lub nie, ale są na świecie kultury, gdzie przywożenie takich prezentów jest na tyle zakorzenione, że mają one swoją specjalną nazwę! W Japonii nazywają się one omijage i nieprzywiezienie takich prezentów może być powodem do obrażenia się.
Photo credit: Foter / Creative Commons Attribution-ShareAlike 3.0 Unported (CC BY-SA 3.0)

Z biegiem lat i zwiększającą się intensywnością podróżowania, stworzyłam sobie coś w rodzaju ściągawki wyjazdowych prezentów. Zapewne większość elementów tej listy nie jest szczególnie nowatorska, ale ponieważ ma ona służyć wszystkim – jadącym nad polskie morze, nad morze Śródziemne, a nawet nad Pacyfik – siłą rzeczy musi być ogólna. Oczywiście nie oznacza to, że ze swoich wakacji przywożę tylko takie prezenty, ale myślę, że właśnie taka ściągawka przyda się Wam najbardziej. A jeśli wyrazicie zainteresowanie, to pewnego dnia napiszę także o tych bardziej oryginalnych prezentach z moich wyjazdów.

A zatem do rzeczy! Ściągawka dla podróżników wygląda następująco:

– magnesy na lodówkę; dostępne prawie wszędzie, jak człowiek trochę poszuka to znajdzie też takie od patrzenia, na które nie bolą zęby, a nie uwierzylibyście ile ludzi je lubi czy wręcz kolekcjonuje.

– kubki lub szklanki lub kufle lub filiżanki; cokolwiek w czym pija się napoje, oczywiście dostosowane do napoju, który najbardziej lubi dana osoba. Taki prezent zawsze się przyda i znów przy odrobinie wysiłku można znaleźć coś naprawdę ślicznego.

– lokalne smakołyki; to jest świetny prezent zwłaszcza dla łasuchów i lubiących gotować. Takim smakołykiem mogą być wyjątkowe słodycze, ale też sery czy wędliny (tylko wtedy lepiej kupić takie pakowane próżniowo, które przetrwają podróż).

– lokalne alkohole; to jest bardzo fajny prezent, ale pod jednym, a właściwie dwoma warunkami: po pierwsze, że damy go osobie, która lubi pić alkohol – nie mam tu na myśli nałogowego spożywania trunków, ale wbrew pozorom są ludzie, którze prawie wcale nie piją alkoholu i dla nich taki prezent to żadna atrakcja. A po drugie – i tu znów disclaimer, że wcale nie zachęcam do picia w nadmiernych ilościach – warto tego alkoholu najpierw spróbować, bo może się zdarzyć, że choć lokalnie słynny jest on tak niedobry, że nikt tego nie wypije – wierzcie mi, przekonałam się o istnieniu takich trunków na własnej skórze i nie było to przyjemne ani dla mnie ani tym bardziej dla osoby, która mi go podarowała i chciała koniecznie, żebyśmy razem go wypiły.

– i na koniec koszulki, jeden z moich ulubionych prezentów podróżniczych dla innych, ale też dla siebie. W większości turystycznych miejscowości na świecie bez problemu znajdziecie koszulki z nazwą miasta lub kraju albo z najsłynniejszym zabytkiem w okolicy – niektóre oczywiście ładniejsze od innych, ale to już kwestia gustu.  

A na zakończenie przypominam, że przywiezienie takich prezentów absolutnie nie zwalnia z obowiązku wysłania wakacyjnych pocztówek, bo zwłaszcza dla osób starszych jest to bardzo ważny znak, że ktoś o nich pamięta!

Kategoria: , , , , , , , ,

Blog jest po przeprowadzce,

więc jeśli zauważysz jakieś błędy, których nie wychwyciłam, napisz proszę do mnie :)

kontakt@prezentujeprezenty.pl

Poprzedni

Prezentuję moją ukochaną biżuterię

Następny

Prezentuję zabawkę dla większych dzieci

Comments are closed here.