Prezentuję ciekawy element męskiej garderoby

14 listopada 2011

Nie tylko kobiety noszą spinki

Pewien czas temu poszukiwałam prezentu dla Pana M. z okazji imienin (było to pewien czas temu, a nie ostatnio, bo Pan M. wcale nie ma na imię Marcin). Chciałam, żeby było to coś drobnego, bo niedługo później przypadały urodziny Pana M., na które miałam już zaplanowany bardziej okazały prezent. Ale jednocześnie chciałam, żeby to było coś osobistego i oczywiście coś co sprawi mu prawdziwą radość. Ciężko sprostać takim wymaganiom prawda?

Ale jak staram się udowodnić na tym blogu – nie ma niemożliwych do wymyślenia prezentów! Po pewnym czasie namysłu przypomniałam sobie o prezencie, który kiedyś rozważałam dla innej osoby i na inną okazję, z tym że wówczas z niego zrezygnowałam, a teraz było to dokładnie to czego szukałam. Postanowiłam poszperać trochę w Internecie i zobaczyć czy wciąż znajdę rzeczy, które poprzednio zwróciły moją uwagę. Na szczęście nie zawiodłam się, a nawet muszę przyznać, że wybór był jeszcze szerszy niż przypuszczałam. I tak oto nabyłam dla Pana M. spinki do mankietów.

Jeśli wydaje Wam się, że takie spinki to nudny pomysł i noszą je tylko arystokraci albo wielcy biznesmeni to najwyraźniej nie widzieliście jeszcze takich spinek jakie chcę Wam dziś zaprezentować. Bo owszem można też nabyć piękne, oficjalne i, co tu kryć, dosyć drogie, spinki z metali szlachetnych, które będą pasować tylko do bardzo, bardzo eleganckich strojów i okazji, ale można też wykazać się odrobiną poczucia humoru i podarować takie cuda.

Spinki do mankietów 60 (cena: 89 zł; Galante)

Spinki do mankietów Formuła F1 (cena: 109 zł; Galante)

Spinki do mankietów Piłka nożna (cena: 109 zł; Galante)

Spinki do mankietów Kompas (cena: 89 zł; Galante)

Jak widać na powyższych zdjęciach, te spinki nadają się i jako prezenty urodzinowe (zwłaszcza na te bardziej okrągłe urodziny) i na inne okazje, a dla każdego mężczyzny można wyszukać odpowiedni ich rodzaj. Oprócz spinek z przedmiotami są też takie z napisami – moja ulubiona seria to ‘Trust me’ na jednej spince i “‘I’m a …’ na drugiej, przy czym możliwości zakończenia tego drugiego zdania jest kilka – są wersje dla polityków, prawników, a nawet bankierów! Właśnie spinki z tej serii dostał ode mnie Pan M. i wierzcie mi, że strasznie się uśmiał jak je zobaczył. A następnie specjalnie uprasował sobie koszulę zapinaną na spinki, aby pochwalić się nimi następnego dnia w pracy – to chyba najlepszy dowód, że prezent się spodobał.

Zawarte w tym wpisie linki to tak zwane linki afiliacyjne. Oznacza to, iż jeśli klikając na nie dokonacie zakupu otrzymam z tego tytułu prowizję. Nie zmieni to w żaden sposób ceny jaką Wy zapłacicie za zamówione produkty, a pokaże mi, że doceniacie moje rekomendacje. Będę Wam bardzo wdzięczna za korzystanie z tych linków.