Prezentuję coś rozgrzewającego

ale tym razem raczej dla mężczyzn

Nic na to nie poradzę – panująca obecnie w naszym kraju pogoda nieustannie skłania mnie do myślenia nad sposobami na rozgrzanie się. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że opisywane ostatnio ciepłe skarpetki i szal komin to raczej prezenty dla kobiet, dlatego też dziś chciałabym przedstawić Wam rzecz, która spodoba się marznącym panom, a może nawet tym nie marznącym też…

O tej porze roku wszyscy mamy ochotę na coś rozgrzewającego i z pierwszymi opadami śniegu to pragnienie ogrzania się od wewnątrz jeszcze się umocni. Oczywiście dobre są herbatki, kawy czy gorące czekolady, ale zwłaszcza mężczyzn niewiele napojów rozgrzewa tak szybko jak odrobina alkoholu. A co jest potrzebne aby tę odrobinę alkoholu mieć zawsze przy sobie? Elegancka piersiówka (czyż nie mówiłam, że mężczyźni lubią wszystko, co kojarzy się z piersiami?).

Klasyczna piersiówka powinna być oczywiście metalowa, ale dla koneserów są dostępne także wersje obleczone w skórę, a nawet całe zestawy dla podróżników, obejmujące dodatkowo między innymi lornetkę. Naprawdę ciężko mi wyobrazić sobie mężczyznę, którego oblicze nie zajaśnieje uśmiechem na widok takich piękności.

Warto razem z piersiówką podarować coś, czym można ją zapełnić. Albo urozmaicić dawanie przysłowiowej flaszki dołączając do niej piersiówkę. Swego czasu, producent żubrówki miał w ofercie takie specjalne buteleczki wielkości piersiówki obleczone w skórę i niejednokrotnie służyły mi one za prezenty eksportowe, zawsze wzbudzając duży zachwyt zagranicą.

P.S. Zdjęcia pochodzą ze strony czerwonamaszyna.pl/