Prezentuję podarunek na 365 dni
21 grudnia 2011
tym razem już zgadliście – to będzie kalendarz
Kiedy na początku tygodnia pisałam o świątecznym prezencie na cały rok zastrzegałam, że nie jest to kalendarz, ale w cyklu bożonarodzeniowym nie mogło przecież zabraknąć kalendarzy! Biorąc pod uwagę, że zaledwie tydzień po Świętach witamy Nowy Rok, bardzo często wśród podarunków czekających pod choinką znajdują się rozmaite kalendarze, więc postanowiłam dziś pokazać Wam takie, które lubię dawać lub dostawać w prezencie.
Zacznijmy od tego, że mamy dwie podstawowe podgrupy kalendarzy – ścienne i zeszytowe. I jedne i drugie są wdzięcznym prezentem, ale zwłaszcza wśród kalendarzy ściennych jest bardzo duży wybór ładnych wydawnictw ze zdjęciami określonych miejsc, rzeczy lub ludzi. Sama dawałam w prezencie kalendarze np. z samochodami albo potrawami, a dostawałam takie z tenisistami (bo moja miłość do tenisa jest powszechnie znana) albo miastami, które chciałabym odwiedzić (New York, New York). Lubię te kalendarze wieszać sobie w pracy, żeby czasem popatrzeć na coś innego niż sterta papierów czy ekran komputera.
Kalendarz z serii teNeues (dostępny m.in. w Empikach) |
Natomiast kalendarze zeszytowe to część pewnego rytuału. Jak pisała ostatnio Meggie Muszka taki kalendarz to bardzo ważna sprawa i jego wyboru należy dokonać z rozwagą. Jedni lubią w kalendarzach aforyzmy, inni obrazki, a ja lubię dużo miejsca na notatki (nawet się zrymowało ;)) i dlatego właśnie moimi ulubionymi kalendarzami są Moleskine Weekly Planner. Jakiś czas temu pisałam już o notatniku na przepisy tej firmy i sądząc po popularności tamtego wpisu bardzo Wam się on spodobał, więc myślę, że ten kalendarz też przypadnie Wam do gustu.
Red Weekly Planner + Notebook 2012 Pocket – cena: 44,99 zł (sklep.moleskine.pl) |
Ten sam kalendarz, zdjęcie z amazon.co.uk |
Jak widać na powyższych zdjęciach – w tym kalendarzu na jednej stronie są wszystkie dni tygodnia, a druga jest wolna na notatki nie dotyczące spotkań czy wydarzeń zaplanowanych na konkretny dzień, ale takich bardziej ogólnych kwestii; na cały tydzień lub nawet dłużej. Osobiście uwielbiam te kalendarze i korzystam z nich już kolejny rok, a ten czerwony kolor jest moim zdaniem wyjątkowo kobiecy (dla mężczyzn jest też wersja w czarnej okładce). Ich dodatkową zaletą, której niestety nie widać na zdjęciach, jest taka mała kieszonka przyklejona do tylnej okładki, do której można chować różne różności, np. wizytówki poznanych osób albo zachowane na pamiątkę bilety. A wiecie co notuję na ostatnich wolnych stronach kalendarza? Listę prezentów świątecznych dla moich bliskich – chyba Was to nie dziwi prawda?
Kategoria: Biurowe, Dla automaniaka, Dla domu, Dla niego, Dla niej, Dla pary, Dla podróżników, Dla szefa kuchni, Do 50 zł, Drobiazgi, Prezentowe, Świątecznie
Blog jest po przeprowadzce,
więc jeśli zauważysz jakieś błędy, których nie wychwyciłam, napisz proszę do mnie :)
Comments are closed here.