Prezentuję ciepło-zimne przytulanki

dać pingwina do lodówki czy do mikrofalówki?

Najpierw dwa słowa wyjaśnienia, a właściwie typowy disclaimer: nie jest to wpis o zabawkach tylko dla dzieci i proszę mnie nie posądzać o znęcacie się nad zwierzętami. Pingwiny należą akurat do jednych z moich ulubieńców, zwłaszcza po obejrzeniu “Frozen Planet” i jego substytutu dostępnego w Polsce – słowo honoru, nie zdawałam sobie sprawy, że jest aż tyle różnych rodzajów tych śmiesznych zwierzaków.

Jeśli jednak pingwiny skojarzyły Wam się z zimnem i marznięciem to macie trochę racji, bo dzisiejszy wpis będzie kontynuować serię dla zmarźluchów, której końca na razie nie widać. Z tym że wyjątkowo prezent dla zmarźlucha latem zamieni się w prezent dla znudzonych upałami. Jak to możliwe?

Otóż naszego dzisiejszego bohatera, bez uszczerbku dla jego zdrowia, faktycznie można włożyć do mikrofalówki lub lodówki. Po kilku minutach w każdym z tych miejsc nabierze odpowiednio właściwości rozgrzewających lub schładzających, którymi będzie następnie się z nami dzielił! Czyż nie jest to genialne zwierzątko? Moja siostra ma właśnie takiego pingwinka i przydaje on się jej i latem i zimą. A jeśli ktoś akurat mniej lubi pingwiny do wyboru są także inne zwierzaki.

Przytulanka do mikrofalówki Pingwinek – cena: 56,99 zł (www.merlin.pl)

Przytulanka do mikrofalówki Miś kremowy – cena: 56,99 zł (www.merlin.pl)

Przytulanka do mikrofalówki Zajączek – cena: 56,99 zł (www.merlin.pl)

Moim zdaniem wszystkie zwierzęta z tej serii są absolutnie urocze i jako osoba dorosła bardzo bym się ucieszyła z takich zabawek. A pewnie w niejednym domu znalazłyby one dodatkowe zastosowanie jako zwykłe maskotki, niezależnie od ich właściwości rozgrzewająco-chłodzących.

P.S. Zdjęcia pochodzą ze strony www.merlin.pl