Prezentuję zestaw zapewniający przetrwanie

Praktycznie i romantycznie

Jeśli Wasi mężczyźni są choć trochę podobni do Pana M. to zapewne uwielbiają oglądać filmy o niesamowitych wyprawach i sami w skrytości ducha marzą o zostaniu Indianą Jones’em czy Bear’em Grylls’em. Do grona idoli Pana M. należy zwłaszcza ten ostatni, który w swoich filmach udowadnia, że można przetrwać praktycznie w każdych warunkach z minimalną ilością sprzętu wspomagającego. Dlatego właśnie uważam, że większość mężczyzn zawsze ucieszy się z gadżetów podróżniczych, a w szczególności survivalowych.

Z tego typu rzeczy opisywałam już specjalny pasek i kapelusz dla podróżnika, topograficzny GPS czy lornetkę, ale dziś chcę Wam zaproponować coś bardziej kompleksowego i w dodatku praktycznego, a jednocześnie romantycznego. Jednym słowem w sam raz na Walentynki!

Zestaw survivalowy sygnowany nazwiskiem Bear’a Grylls’a, który widzicie na poniższym zdjęciu zawiera same ciekawe rzeczy. Oprócz noża jest tam także krzesiwo, zapałki sztormowe, gwizdek ratowniczy, specjalne linki, a nawet mini poradnik samego guru. Czego więcej może potrzebować Wasz mężczyzna podczas wyprawy do źródeł Amazonki (lub Wisły) czy męskiego weekendu poza miastem?

Chyba tylko czegoś co będzie mu przypominać o Was! I tu dochodzimy do drugiego romantycznego elementu prezentu, jaki Wam dziś proponuję. Pudełko z napisem “survival” jest puste i od Was zależy czym je wypełnicie. Może to być Wasze zdjęcie, krótki liścik, a nawet kawałek jego ulubionej czekolady – najważniejsze, aby podczas trudów wyprawy przypominało mu o Was.

P.S. Zdjęcia pochodzą ze stron http://www.toys4boys.pl/ i www.czerwonaszyna.pl/