Prezentuję 7 pomysłów na prezent dla konesera wina
25 listopada 2013
1. Po pierwsze, już tradycyjnie, coś z kolekcji Moleskina – Wine Journal to prywatny notatnik pozwalający zapisać i zapamiętać wina, których gdzieś kiedyś spróbowaliśmy i mamy nadzieję pić także w przyszłości (cena: 92 zł, www.fabrykaform.pl).
2. Po drugie – karafka. Przyda się w każdym domu gdzie wino pijane jest częściej i w większym gronie, modeli znajdziecie mnóstwo, ale ja pokazuję mój ulubiony. Ta karafka się buja i nie jest to złudzenie optyczne wywołane ilością wypitego trunku, ale celowy efekt 🙂 (Karafka Sagaform Bar 2l, cena: 119,90 zł, www.czerwonamaszyna.pl).
3. Po trzecie – kieliszki. Ja wiem, powiecie, że to oczywista oczywistość, ale kieliszków nigdy za wiele, zwłaszcza bardziej oryginalnych. Te ze zdjęcia (Rainbow Crystalex Bohemia, cena: 110 zł za 6 sztuk, www.ajmara.pl) są moim zdaniem bardzo pozytywne, i przy okazji łatwo zapamiętać który jest czyj. Jeśli szukacie bardziej klasycznych w wyglądzie kieliszków znajdziecie je w dwóch wpisach sprzed lat (jedne tutaj, a drugie tutaj).
4. Po czwarte – korek do butelek i oznaczenie na kieliszki. Przydadzą się zwłaszcza przy okazji picia w większym i mobilniejszym gronie – kiedy wszyscy siedzą przy stole cały wieczór łatwo jest upilnować swojego kieliszka, ale gdy impreza zmienia charakter z zasiadanej na ruchliwą, a w głowie zaczyna szumieć sprawy się komplikują. Takich oznaczeń też znajdziecie dużo w rozmaitych sklepach, mnie skusiły akurat te przedstawione oczywiście ze względu na miłość do angielskiego (Ours & Mine, cena: 50 zł, www.fabrykaform.pl).
5. Po piąte – stojak na wino. Przyznam się Wam szczerze, że jedną z rzeczy, których bardzo brakuje mi w naszym domu jest dobre miejsce do przechowywania wina. Z braku innych możliwości trzymamy je albo w barku albo w lodówce, ale żadne z tych rozwiązań nie jest idealne. Większe stojaki wymagają dopasowania do stylu i wymiarów pozostałych mebli, ale taki mały na 4 butelki zmieści się chyba w każdym wnętrzu (cena: 86 zł, www.houseofwhite.pl).
6. Po szóste – termometr. Skoro już mowa o przechowywaniu wina w lodówce to pojawia się problem skąd wiedzieć jak bardzo je schłodzić. Nawet jeśli na butelce jest informacja w jakiej temperaturze należy podawać dane wino to trochę trudno sprawdzić jaką ono ma temperaturę bez specjalistycznego sprzętu. Dla tych którzy przywiązują wagę do takich subtelności, a jednocześnie nie stać ich na specjalną lodówkę na wina, polecam termometr do wina (Menu Wine, cena: 180 zł, www.czerwonamaszyna.pl).
7. A po siódme – kołnierz czyli sposób na uratowanie białych obrusów pomimo miłości do czerwonego wina. Wygląda niepozornie, a naprawdę czyni cuda, choć nie uchroni oczywiście przed rozlaniem wina z kieliszków (cena: 69 zł, www.czerwonamaszyna.pl).
Na zakończenie mała sonda wśród czytelników:
Pytanie pierwsze – czy chcielibyście aby ukazał się analogiczny wpis o prezentach dla wielbicieli trunków innych niż wino?
Pytanie drugie – czy widzicie różnicę między grafiką w tym wpisie, a tymi z poprzednich w siódemkowym cyklu? 🙂
Kategoria: 100-200 zł, 50-100 zł, Dla domu, Dla niego, Dla niej, Dla pary, Dla szefa kuchni, Do 50 zł, Drobiazgi, Hand-made, Praktyczne, Prezentowe, Ślubne
Blog jest po przeprowadzce,
więc jeśli zauważysz jakieś błędy, których nie wychwyciłam, napisz proszę do mnie :)
Comments are closed here.